Kreski na oku są modne nie od dziś. Mnie zawsze kojarzyły się z takimi gwiazdami jak Marilyn Monroe czy Audrey Hepburn.
Podkreślają kształt oka, nadają mu głębi, unoszą jego końcówki...itd.
Bardzo lubię je na oczach u kogoś ale sama także często je maluje.
Wcześniej używałam do tego eyelinerów w pisaku czy kałamarzu ale jakoś nie a bardzo mi to szło.
Od jakiegoś czasu używam eyelinera w żelu firmy Maybelline.
Jest to mój pierwszy eyeliner w takiej formie i muszę przyznać, że przyjemnie się go używa.
Stosuję go wraz z załączonym aplikatorem, który posiada dwie końcówki.
Jedna to krótki i dość sztywny pędzelek, druga to również sztywna gąbeczka do rozcierania.
Obie te końcówki są bardzo przydatne, co na początku nie było przeze mnie doceniane.
Czasem używam do niego pędzel Maestro, o którym pisałam tutaj.
Z jego dostępnością w drogeriach był niestety problem więc zamówiłam na Allegro, za cenę ok. 25zł (o ile dobrze pamiętam).
Kreski maluje się nim bardzo szybko i nie potrzeba aż takiej wprawy jak przy eyelinerach w pisaku czy kałamarzu.
Kolor jest wyraźny, czarny i długo się utrzymuje. Nie rozmazuje się, nie osypuje, nic z tego typu rzeczy się nie dzieje.
Po kilku miesiącach stosowania zauważyłam, że od góry lekko przysycha ale wystarczy wymieszać delikatnie bądź zebrać odrobinkę i jest ok. Dodam tylko, że nie stosuję go codziennie. I jak widać powyżej nie szaleję z jego nadmiarem. Wolę kreski bardziej naturalne.
Pojemność dla mnie wystarczająca. Estetyczne opakowanie, trwałość i łatwość aplikacji sprawiło, że do typowych eyelinerów już raczej nie wrócę.
Eyelinera w takiej formie jeszcze nie miałam. Ciekawe jak by mi się sprawdził
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, marciik.blog.pl
Polecam wypróbować. Wcześniej nie była przekonana, bo myślałam, że będę miała z nim więcej zabawy niż ze standardowym eyelinerem ale myliłam się, jest o wiele lepiej!
UsuńUwielbiam ten eyeliner :)
OdpowiedzUsuńJa także:)
Usuń