środa, 20 stycznia 2016

Lancôme la vie est belle

Zapach, obok którego nie można przejść obojętnie.
Słodki, otulający. Z jednej strony kuszący wonią delikatności i subtelności, z drugiej zaś bardzo wyrafinowany i elegancki. Niesamowicie kobiecy.

Przepiękna szata, minimalistyczność wykonania i... ta chusteczka oplatająca szyjkę butelki... piękna prostota.



Zapachu używam już od jakiś 2,5 m-ca. Mam taki dziwny system, że jadąc na wakacje lubię pachnieć inaczej za każdym razem. Dzięki temu, gdy powącham jakieś perfumy to od razu kojarzą mi się z dana chwilą lub sytuacją.
Tak samo było z tymi perfumami. Kupiłam je na lotnisku i szczerze to nie wiem czy się opłaca bardziej tam niż w perfumerii- nie widzę zbytniej różnicy.
Towarzyszyły mi podczas ostatniego urlopu i spodobały się nie tylko mnie:)

I chociaż są to perfumy, które są dość popularne i obyte, to uważam, że na każdej z nas będą pachnieć inaczej. Zapach rozwija się i łączy z naturalnym zapachem skóry i to twoja skóra decyduje jak będziesz "w niej" pachnieć.
Zapach utrzymuje się bardzo długo i nie przysparza bólu głowy, jak to czasami się zdarza z perfumami.
Lubię je i myślę, że do mnie pasują.

Pozdrawiam
monia


2 komentarze: