Wraz z majówkowymi gośćmi przyleciały do mnie nowe produkty pielęgnacyjne!!!
Nie miałam okazji jeszcze ich testować, ponieważ nie lubię otwierać czegoś nowego, gdy jestem w trakcie stosowania czegoś innego.
Peeling z owoców tropikalnych (zamówiony na e-naturalnie).
Poszukiwałam zastępstwa dla czarnego mydła z Nacomi, które jest naprawdę dobre i godne polecenia dla każdej cery, szczególnie zanieczyszczonej. U mnie się także fantastycznie sprawdziło-niestety jego zapach w pierwszych tygodniach ciąży skutecznie mnie od niego odsunął. Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni ale na dzień dzisiejszy... nie dam rady go dłużej stosować. Mdli mnie, muli, obrzydza..no sama nie wiem co jeszcze, po prostu na chwilę musimy się pożegnać:/
Peeling z owoców tropikalnych wypatrzyłam u nissiax83, którą bardzo lubię oglądać na youtube. Zachęcona jej pozytywną opinią sama się na niego skusiłam. Na początek w małym pojemniczku aby sprawdzić jak zadziała na mnie.
Oliwka Hipp do masażu.
Myślałam o niej już od jakiegoś czasu. Jest bardziej treściwa niż oliwka Hipp z olejkiem migdałowym, a mi to teraz bardzo na rękę...nawet nie tylko na rękę:) Całe moje ciało pochłania tego rodzaju cudowności jak kwiat spragniony wody. Mam nadzieję, że ten mały teścik zaskoczy mnie pozytywnie, a jeśli nie to pozostanę przy babydream.
Mydło "ryż" oraz mydło nagietkowe z Ministerstwa Dobrego Mydła.
Dużo dobrych słów słyszałam na temat tego pierwszego. Drugie dostałam w prezencie od firmy:) za co dziękuję.
Producent twierdzi, że nadaje się do skóry wrażliwej, atopowej i wrażliwej. Bardzo podoba mi się, że jest bezzapachowe. Mam cichą nadzieję, że zastąpi mi żel do mycia ciała, bo choć jest świetny, a mowa o babydream für mama, to bardzo szybko się zużywa.
Za niedługo czeka na nas również długa podróż, więc takie kostkowe rozwiązania będą bardziej praktyczne.
Znacie te produkty?Lubicie?
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz